Z mojego skromnego punktu widzenia niestety jak na razie natrafiam na tego typu pokrój kobiet iż moc i wielkość miłości jaką mi okazują,jest uzależniona od mych zasobów finansów,czym większą tym więcej.

Część moich kolegów również zauważyła tę zależność, jednak w wielu przypadkach była ona w pewien sposób z winy męskiej. Tzn. chodzi  i o to, że nieświadomi tego że przyzwyczajali kobiety to swych pieniędzy pozwalali im na szastanie pieniędzmi. Gdy kobieta nie pozna magii wydawania całych zasobów pieniężnych wypracowanych przez nas, nie będzie pragnęła ich za wszelką cenę. Może to okrutnie zabrzmi ale i w tej kwestii kobietą należy umiejętnie wychować, by zbytnio się nie przywiązała do tego co mamy w kieszeni a tego co sobą każdy z nas reprezentuje. Wydaje mi się również, że całe to zapatrzenie w naszą kieszeń i nasze zarobki może być wywołane tym, iż dla kobiet jesteśmy typowymi twardzielami i uważają nas za niewrażliwców. Dlatego tak łatwo przychodzi im wyciąganie od nas pieniędzy będzie postrzeganie ich jako pierwszorzędna zaleta lub wada. Bo właśnie tak są postrzegane nasze zarobki, jako wada bądź zaleta.

Ok zgadzam się że jest potrzeba tak zwanego wychowania kobiety w kwestii naszych dochodów,lecz co począć gdy jednak nie jest to nie możliwe,bo kobieta jest nie reformowalna,owszem że sami je przyzwyczajamy do wydawania i pozwalamy na to,tyle że w momencie gdy następuje załamanie sfery finansowej,możliwości zarobkowej,mężczyzna traci pracę z przyczyn zewnętrznych lub zdrowotnych - jak to tłumaczyć.

Czasami mi się wydaje, że na tym świecie nie ma już kobiet, które potrafią kochać bezwzględnie, ponad wszystko, bezinteresownie. W dzisiejszych czasach pieniądz ma moc niesamowitą, która potrafi zdziałać cuda. Niestety bez pieniędzy potrafi być ciężko.
I jak wierzyć w to, że pieniądze szczęścia nie dają, jak tak naprawdę one warunkują nasz byt.

A kiedyś były? W głowie roi mi się lustrzany obraz dyskusji na jakimś feministycznym forum: "Czy mężczyźni kochają nas czy nasz wygląd?" Oczywiście, że takie rzeczy jak pieniądze, wygląd, podobieństwo, status, wspólne zainteresowania, częstość kontaktów, wzajemność, umiejętności społeczne wpływają na wzajemne relacje u obu płci i trudno oczekiwać, że ktoś nas pokocha za nic - za nic najwyżej w ryj można dostać na ulicy.

Pieniądze to oczywiście zaleta - często sugeruje nie tylko zamożność, ale także status społeczny, pracowitość, odpowiedzialność i zaradność partnera, co oczywiście imponuje i nic dziwnego, że kobiety na to lecą. Patologią jest dopiero, kiedy wybiera się partnera TYLKO z tego powodu.

Jeśli ktoś kocha bezinteresownie, to znaczy, że w osobie kochanej nie znajduje niczego, za co mógłby/mogłaby kochać, więc musi kochać za nic. Smutna to wizja miłości i dziwi mnie, że są osoby, które marzą o czymś takim. Czy nie lepiej wziąć się za siebie i dać powody komuś, by rzeczywiście się zainteresował nami?

Ciekawi mnie czy istnieje jakiś sensowny sposób aby sprawdzić prawdziwość miłości naszej wybranki? Spotkaliście się z jakimiś przykładami?

Chyba nie ma stosownego sposobu na sprawdzenie miłości partnerki, a nawet twierdzę, że niema takowego chyba,czy woli i kocha naszą zasobność finansową czy nas jako osobę. Jest to tak trudne do przewidzenia jak co nas spotka na drugi dzień.

John Lee jest autorem ciekawej teorii miłości, w której wyróżnia sześć jej składników, zwanych kolorami miłości. Różne ich natężenie decyduje o tym, jaki profil przybiera nasz związek. Jest ich sześć i każdy z nich otrzymał swój grecki termin:

Eros, miłość namiętna i romantyczna. Polega na przeżywaniu miłości jako namiętności, zafascynowaniu, na silnym pociągu fizycznym i wszechogarniającym doświadczeniu emocjonalnym.

Ludus, miłość jako gra i zabawa. To rodzaj miłości opartej na zabawie, strategii i manipulacji, nastawionej na krótkotrwałe związki z wieloma partnerami, związany z unikającym stylem bycia.

Storge, miłość przyjacielska. Miłość oparta na intymności, polegająca na stopniowym, spokojnym i powolnym budowaniu wzajemnej bliskości i odsłanianiu siebie.

Mania, miłość obsesyjna i zaborcza. Rodzaj miłości związany z całkowitym pochłonięciem kochaną osobą, z silnymi objawami podniecenia, bezsenności czy braku apetytu. Pełna zazdrości i lęku przed odrzuceniem.

Pragma, miłość praktyczna. To miłość oparta na racjonalnym wyborze partnera, który zaspokaja praktyczne potrzeby. Jest odpowiednią dla wieku, pochodzenia, religii itd. lokatą uczuć.

Agape, miłość altruistyczna. Oparta na dawaniu i przebaczaniu, na trosce o partnera. Opiera się na poświęceniu siebie, nie ma w niej interesowności, czy liczenia na odwzajemnianie się.

Patrząc na te składniki, możecie próbować ocenić, na ile poszczególne komponenty realizują się w waszej miłości do kogoś i czyjejś do was. Z amerykańskich badań wynika, że mężczyźni częściej niż kobiety oddają się Ludus, a miłość kobiety nieco częściej niż mężczyzny cechuje się Pragmą, Storge i Manią. Tak na marginesie, wielość możliwych miłości i kombinacji pokazuje, jak złożoną rzeczą jest miłość i jakim nadużyciem jest uważać, że wszystkie kobiety kierują się tylko jednym.

Witajcie baba do was pisze kasa sie przydaje w zyciu kazdemu czy to kobieta czy facet ale do wykorzystywania to trzeba miec taka nature jedne to umia a inne nie ja wole byc szczesliwa najpierw a kasy troche nie zaszkodzi do drobnych wspólnych przyjemnosci

Tak różni sa ludzie czy to kobiety czy mężczyzni i sprawy pieniędzy to troche śliski temat jak dla mnie niektóre zachowania sa dobrze postrzegane a inne wrecz odwrotnie trzeba wyczucia i czasuuuuuuuuuuuuuu.

Choć nieraz nie potrzeba zbyt wiele czasu by dostrzec o co chodzi czy to ze strony mężczyzn czy kobiet.I niestety to boli jeśli jest się potraktowanym przedmiotowo.

Dzis  napisze ze moze trzeba korzystac z życia bo i tak co zrobisz to cie skrytykuja czy to kobieta czy nie

Jest to prawdą korzystaj z życia,niezależnie co uczynisz zawsze jesteś narażony na krytykę bądź jednej lub drugiej strony.

Skorzystałam troche ale wychodzi na to ze pospiech to zły doradca

Skorzystać można a pośpiech niestety nie jest wskazany,jest on złym doradca i to w wielu sprawach

Kobiety zarabiaja mniej i to sporo od mezczyzn niektóre same utrzymuja dzieci i mieszkania i niewiele im zostaje jesli wogóle i jak tu byc z kims nowym z prawie pustym portfelem i który sie na to zgodzi

Jest tu sporo prawdy,lecz są tacy mężczyźni jacy też mało zarabiają,i wstydzą się tego przed kobietami.Co stawia takowe samo pytanie jakie zdała poprzedniczka jaka się na to zgodzi,pójdzie na taki układ mało zarabiający mężczyzna.

Wiesz nie pomyślałam w druga strone ale miłosc nie wybiera to jednak kobiety sa postrzegane jako materialistki jednak niestety

Niestety,ale i mężczyźni również są materialistami,i by nie przeciągać dyskusji kto ma racje a kto nie,obie strony mają materialne podejście do życia,zwłaszcza w dzisiejszych czasach jakie mamy i nastały.Bo niestety pieniądz może wiele i można godnie żyć,mieć dzięki niemu,a on rujnuje nasze życie,zatracamy się i mamy brak szacunku przez niego do ludzi mających ich mało,a mający ich na tyle narażeni są na zazdrość i wyłudzenia czy oszustwa.Traci się umiejętność kochania człowieka.