Zapraszamy do logowania się i uczestniczenia w dyskusji!
Administrator
Od pewnego czasu coraz popularniejsze staje się bycie permamentnym singlem - taki ktoś zaprzestaje poszukiwań drugiej połowy, angażuje się szybkie związki głównie dla przyjemności, nie planuje mieć dzieci i chce czerpać z życia jak najwięcej i jak najdłużej, co między innymi poprzednio wyliczone rzeczy mają ułatwić. Zaczynają się też organizować społeczności osób, które wyznają taki światpogląd. Czy wg Was to dobra czy zła postawa? Może ktoś się już z nią indentyfikuje? Czy to tylko dorabianie ideologii do samotności czy przede wszystkim przełamanie tradycyjnej wizji życia?
Offline
Coś w tym jest bycie samemu,ciężko jest się przyzwyczaić że ktoś jest koło ciebie,troszczy się,opiekuje i chce bywać oraz interesuje.
Zwłaszcza jak jest już się dość spory czas i pogodził z tym,ma spory problem wówczas by wyciągnąć swe uczucia jakie ma, tyle że są one głęboko zakopane w nim.
I podzielam zdanie poprzedniczki,w końcowej fazie krótkiego wywodu jaki wyraziła.
Temu bo nie podejmujemy ryzyka i możliwości iż kogoś skrzywdzimy,choć niezamierzenie lecz to czynimy robiąc jej odmowę.
Offline